niedziela, 7 lutego 2016

Przepowiednia...


 >Perspektywa Nico<


Stanąłem na progu domku Hadesa. Wszędzie wokół biegali rozpanikowani herosi. Cholera, przespałem coś ważnego. Zatrzymałem jedną dziewczynę z domku Afrodyty.
- Hej, co się stało? - zapytałem trzymając dziewczynę mocno za ramie. Spojrzała na mnie jak na potwora i pobiegła dalej. Spróbowałem tak jeszcze z kilkoma osobami lecz reakcja była podobna. W końcu dojrzałem znajomą twarz. - Jason! - zawołałem i podbiegłem do przyjaciela. - Co się tu do cholery jasnej dzieje?! - chłopak odwrócił się centralnie w moją stronę. Był blady jak kreda. Nerwowo przeczesał blond włosy ręką.
- Nico, chodzi o Rachel. Wypowiedziała kolejną Wielką Przepowiednię. Chejron zwołuje naradę, musimy iść. - szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę Wielkiego Domu. Po drodze mijaliśmy herosów, którzy co chwila spoglądali w naszą stronę. Coś było mocno nie tak. Pięć minut później staliśmy na werandzie. Weszliśmy do głównego pokoju i zasiedliśmy przy stole. Byli tam już wszyscy przedstawiciele domków z wyjątkiem Percy'ego i Annabeth. Jason zajął swoje miejsce obok Piper i wziął ja za rękę. Szepnął jej coś na ucho, na co ta odwróciła się w moją stronę ze smutnym wyrazem twarzy. Zająłem swoje miejsce na krańcu stołu i zacząłem wzrokiem szukać Rachel. Dzięki jej rudej czuprynie nie było to szczególnym wyzwaniem. Rozmawiała z Chejronem. Wyglądała jakby nie zauważyła mojego przybycia, ale po niej nigdy nic nie wiadomo. Możliwe nawet, że to ja byłem tematem jej rozmowy z centaurem. Po chwili do sali weszli Percy i Annabeth. Zajęli miejsca i wszystkie rozmowy zaczęły powoli cichnąć. Kiedy do stołu podeszła Rachel, na sali było cicho jak makiem zasiał.
- Cóż, jak mniemam wszyscy wiemy dlaczego się tu znaleźliśmy. - paru grupowych pokiwało głowami, lecz nikt nie wypowiedział ani słowa. Do stołu podszedł Chejron.
- Przede wszystkim musimy zachować spokój. Paru z was zapewne nie zna jeszcze tekstu nowej przepowiedni... Rachel, czy mogłabyś? - dziewczyna pokiwała głową.

Wyruszy herosów trzech,
a czterech powróci. 
Pragnienie zemsty,
przyjaciół pokłóci.

Starożytna krew na ołtarzu przelana,
stygijskim żelazem i siłą odebrana,
obudzi żądnego chaosu tytana.

Zdrajca ze swym przeznaczeniem się zmierzy,
A cios ostateczny syn Podziemia wymierzy.

Gdy Rachel zamilkła, wszystkie oczy jak na komendę zwróciły się w moją stronę.
- No to mamy problem... - powiedział Percy przerywając ciszę. Miał więcej racji niż mu się zdawało...



Heeeej herosi!
Nawet nie wiecie ile czasu zajęło mi wymyślanie tej przepowiedni xD
Zostawcie komentarz na dole, bym mogła wiedzieć czy wam się podoba :)
Jeśli zrobiłam jakiś błąd to też napisz, a kontynuacja pojawi się już za niedługo...
Do zobaczenia :*
AgiX

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz