niedziela, 13 grudnia 2015

Rodzina...

>Perspektywa Alice<


- Musisz uważać, w tym tłoku można się pogubić - powiedział chłopak i uśmiechnął się. - Jesteś tą dziewczyną z plaży prawda?
- Widać wszyscy już mnie znają, tak? - zapytałam i stojąc już całkowicie na własnych stopach uśmiechnęłam się do chłopaka. Już gdzieś go widziałam...
- Nie wiem czy wszyscy, ale ja na pewno. - dopiero po chwili zorientowałam się skąd znam chłopaka.
- To w ciebie rzuciłam piachem prawda? Naprawdę przepraszam...
- Nie przejmuj się, trochę ambrozji zrobiło swoje. Jestem Will Solace, grupowy domku Apolla.
- Jestem Alice. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się - Miło mi cię poznać.
- Cóż na razie muszę lecieć, ale coś czuję, że wkrótce znowu na ciebie wpadnę Alice. - powiedział i posłał mi jeden z najpiękniejszych uśmiechów jakie widziałam. Zarumieniłam się a chłopak odszedł. Czy wszystkie dzieci Apolla tak miały? W końcu to bóg słońca. Uśmiechnęłam się sama do siebie.
- No, no, Will Solace tak? - usłyszałam głos za sobą. Odwróciłam się i ujrzałam za sobą Leo. Stał tam jak zwykle z tym swoim charakterystycznym uśmiechem. Bardzo przypominał braci Travisa i Connora z domku Hermesa. - Muszę, cię niestety zmartwić, że nie jesteś jedyną dziewczyną w obozie, która ma na niego oko... - odwróciłam się w stronę, w którą szedł Will. Rzeczywiście co druga dziewczyna oglądała się za nim lub wzdychała do koleżanki.
- Will nie jest w moim typie. Rozmawiałam z nim tylko dlatego, że sypnęłam w niego piachem na plaży. - Leo zaśmiał się.
- Tak, trzeba to przyznać, mina Solaca była bezcenna... Wyglądała mniej więcej tak... - po tych słowach Leo zrobił minę przez co się zaśmiałam. Wyglądał naprawdę komicznie. Po chwili śmiechu zaczął mnie boleć brzuch przez co byłam zmuszona się uspokoić.
- Przede wszystkim, musisz mi powiedzieć co ja właściwie mam teraz robić. - chłopak także się uspokoił.
- Aż do 14 masz czas wolny, później masz szermierkę z Percym, a następnie lekcje mitologi z Annabeth i Chejronem.
- Okay, dzięki.
- Nie ma problemu... - odparł Leo. - Muszę już iść zaraz spóźnię się na Obradę w Wielkim Domu. Musimy wyjaśnić o co chodzi z twoim wyjściem z oceanu itd. - zaniepokoiło mnie to trochę, lecz zanim zdążyłam o co kolwiek zapytać Leona już nie było. Plac powoli pustoszał. Herosi szli spotykać się z przyjaciółmi, ćwiczyć szermierkę czy chociażby odpoczywać w swoim domku. W Domku Hermesa... cóż, nie dało się odpocząć. Panował w nim ciągły chaos i zgiełk. Jak na synów Hermesa przystało wszyscy uwielbiali robić kawały i żartować z innych obozowiczów. Mnie nie bardzo rajcowały tego typu zabawy. Miałam jeszcze 1,5 godziny do szermierki. Postanowiłam pójść na plażę. Nuciłam pod nosem jakąś piosenkę, lecz gdy tylko próbowałam przypomnieć sobie skąd ją znam, otrzymywałam jeszcze większy mętlik w głowie. W około 10 minut dotarłam na plażę. Nie byłam jednak sama. Na granicy lasu z plażą siedziała dziewczyna. Była drobnej postury, miała blond włosy, które opadały jej falami na ramiona. Wyglądała na 14 lat, czyli była mniej więcej w moim wieku. Miała na sobie pomarańczową koszulkę obozową i błękitne rurki, jedna nogawek była amatorsko obcięta nożyczkami. Lecz najdziwniejszą rzeczą był kwiat, który trzymała w ręce. Wyglądał jak przerośnięta czarna lilia, którą ktoś poplamił szarą farbą. Dziewczyna zdawała się mnie nie zauważać. Cicho podeszłam do niej. Nie chciałam się skradać, ale nie chciałam też spłoszyć dziewczyny.
- Hej - powiedziałam. Dziewczyna obróciła się w moją stronę zdziwiona.
- Hej... - odparła.
- Mogę się przysiąść? - zapytałam. Dziewczyna pokiwała głową. Usiadłam po jej prawej stronie. - Ten kwiat jest śliczny, nigdy takiego nie widziałam.
- Ja też nie... Taki wyczarowałam po raz pierwszy... - spojrzałam się na nią dziwacznie. Dziewczyna uśmiechnęła się.
- Jestem Kalina, córka Demeter.
- Och... To wszystko wyjaśnia.- odparłam i uśmiechnęłam się - Jestem Alice.
- To ciebie znaleźli na plaży prawda? - zapytała dziewczyna
- Widać wieści szybko się roznoszą...
- Nie koniecznie, ja to wiem bo to ja cię znalazłam...


Witajcie moje heroski i herosi <3
Kolejny rozdział już nadszedł, a więc
Komentujcie bo to bardzo zachęca do pisania kolejnych ;)
Widzisz błąd? Napisz!
Miłego wieczorka,
AgiX

6 komentarzy:

  1. Fajny blog.Jedyne czego mi tu brakuje to ....... PERCY'EGO!!! Gdzie on jest ja się pytam?
    Mama nadzieję,że w następnym rozdziale pojawi się Glonomóżdżek.
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że się pojawi gdzie żeby nie było Percy'ego, zaspojleruję, pojawi się już całkim niebawem ;)

      Usuń
    2. a i jeszcze jedno. Na kiedy jest przewidziany next? Już nie mogę się doczekać!
      Pozadrawiam

      Usuń
    3. Posty pojawiają się nieregularnie, przez święta, szkołę trzeba pojeździć po wszystkich babciach :P. Ale spokojnie będę się starać by były co najmniej 2 w tygodniu <3

      Usuń
    4. Skąd ja to znam :). -Helena! szybko bo na wigilię idziemy do babci x a potem do babci y i na końcu zahaczamy o ciocię q. Więc czekam na nowy rozdział i życzę WESOŁYCH ŚWIĄT !!!

      Usuń
    5. Dziękuję i nawzajem :) Pozdrów ciocie q, babcię x i babcie y XD

      Usuń